Osiągnięcia

    W tym dziale wyminię tylko to, czemu poświęcałem lub nadal poświęcam najwięcej uwagi, co jest bardzo bliskie memu sercu i uważam za znaczące osiągnięcie:

Zrealizowałem marzenia o architekturze, zapwene nie tylko moje. Wybór studiów nie był przypadkowy. Konsekwentnie kształciłem się w tym kierunku już od szkoły podstawowej, choć droga jaką przeszedłem by stanąć w murach Wydziału Architektury, przygotowując się do egzaminów, była częściowo wynikiem szczęścia i przypadku. Ukończyłem studia z wyróżnieniem, pracowałem w biurze na stażu uzupełniając księgę praktyk, w perspektywie kilku lat będę starał sie o uzyskanie uprawnień projektowych. Obecnie jestem na studiach doktoranckich, piszę pracę doktorską i artykuły, biorę udział w projektach badawczych i konferencjach w dziedzinie architektury i urbanistyki. Prowadzę własne badania i kwerendy archiwalne. Mam przyjemnośc współorganizować konferencje naukowe i brać udział w pracach redakcji pisma naukowego Architectus. Brałem udział w konkursach i wystawach. Odbywam staż dydaktyczny na uczelni, uczyłem rysunku (tylko zaufane osoby z polecenia), sam też rysuję, fotografuję. Sprawia mi to dużą przyjemność. Po prostu łączę moją pracę z pasją.

Historia rodziny i wszystko co sie z nią wiąże, m.in. podróże sentymentalno-krajoznawcze, kwerendy archiwalne, poznawanie nowych ciekawych ludzi i nawiązywanie kontaktów, poszerzanie wiedzy w zakresie kultury i dziedzictwa lokalnych społeczności stanowi kolejną pasję, która w niczym nie ustępuje architekturze. Każdego roku przemierzam ponad 5 tys. km po Mazowszu i Podlasiu i innych krainach w poszukiwaniu korzeni, dokumentując ślady istnienia przodków, ich domy, groby, pamiątki, miejsca, w których mieszkali. Wyprawom tym towarzyszą indywidualne plenery rysunkowe. Pasja ta czasem łączy się z zamiłowaniem do architektury i urbanistyki. Za swój sukces mogę uznać z pewnością opracowanie genealogii własnej rodziny, ale także udostępnianie zgromadzonych materiałów innym. Tak powstały rodzinne projekty genealogiczne, którymi zarzadzam i które prezentujemy na łamach naszych portali Klubu oraz Genealogi Rodu Netczuków. Te zaś sukcesywnie są uzupełniane. W tej pasji znajduję wielu sojuszników wśród krewnych i przyjaciół z Międzyrzeca Podlaskiego, a także z Bieżunia, całego kraju i zagranicy. Przy okazji rozwijam zainteresowanie historią lokalną, która ma ludzki wymiar, zupełnie odmienny od wielkich spraw ogólnonarodowych, znanych z lekcji historii. Historia lokalnych społeczności, choć stanowi część historii powszechnej, ujawnia rzeczywiste tło ludzkich losów na przestrzeni dziejów.

Ogrodnictwo to kolejna pasja, na którą ciągle brak mi czasu. Wiem, że miłości do owoców natury nigdy się nie wyrzeknę. To przywiązanie do piękna przyrody, chęć jej ujarzmienia i kształtowania na własny użytek oraz poszanowanie i świadomość delikatności równowagi przyrodniczej, z jednej strony motywują mnie do zajmowania się ogrodnictwem, z drugiej zaś strony praca w ogrodzie daje mi radość i odpoczynek. Jest to też odpoczynek fizyczny, sprzyjający utrzymaniu względnej kondycji. Poza tym ogrodnictwo również ma dla mnie wymiar sentymentalny. Jest rodzinną tradycją od pokoleń osiadłych przodków wojowników i mieszczan-rolników przez miłość do drzew i krzewów mojego pradziadka i dziadka, znanego z eksperymentów szkółkarskich, aż po moich rodziców, mamę - miłośniczkę i kolekcjonerkę bylin oraz mojego tatę - instruktora ogrodowego, miłośnika zrównoważonego ogrodnictwa i pszczelarza. Osiągnięciem jest dla mnie to, że w zaganianym świecie nadal znajduję czas by pochylić się na tym co kiełkuje, rośnie, kwitnie i owocuje.    

Z pewnością takich osiągnięć jest więcej, powyższe jednak są dla mnie najcenniejsze. Natomiast te formalne znaleźć można aż w nadmiarze w dziale CV.